Już niebawem kolejna setka szczęśliwców spełni swoje marzenie o Nowej Zelandii! Wybrańcy, otrzymają roczną wizę pobytową. W tym czasie wolno im będzie pracować, lecz nie dłużej niż 3 miesiące u jednego pracodawcy, iść na kurs albo studiować, maksymalnie do 3 miesięcy w czasie całego roku pobytu. Z założenia, wiza Working Holiday to przede wszystkim szansa na spróbowanie życia na końcu świata i być może najlepsze wakacje Twojego życia!
W lutym 2010 roku Polacy po raz pierwszy dostali szansę ubiegania się o wizę Working Holiday do Nowej Zelandii. Podczas gdy Francuzi czy Niemcy mogą aplikować o tego rodzaju wizę w trybie ciągłym, a ich liczba jest nieograniczona, dla obywateli naszego kraju takich wiz w ciągu roku wydaje się jedynie 100! Każdego roku aplikacja rozpoczyna się w lutym. W sprecyzowanym wcześniej dniu i o określonej godzinie. Parę minut nieuwagi i marzenie o wizie może przesunąć się o rok lub legnąć w gruzach, bo o Working Holiday do Nowej Zelandii starać się można tylko do 31-ych urodzin. W 2013 roku strona internetowa na której przyjmowane są wnioski została otwarta 18-stego lutego i wizy rozeszły się już po trzynastu minutach! A ja znalazłam się w szczęśliwej setce!
W 2017, o wizy będzie można starać dokładnie 17-stego lutego o 10-tej rano czasu nowozelandzkiego, czyli 16-stego lutego o 22h czasu polskiego. O tym kto otrzyma wizę zadecyduje kolejność zgłoszeń.
Aby móc aplikować, trzeba spełnić następujące kryteria:
- być obywatelem Polski i posiadać polski paszport ważny przez co najmniej 3 miesiące od planowanej daty powrotu z Nowej Zelandii
- mieć przynajmniej 18, ale nie więcej niż 30 lat
- nie zabierać ze sobą dzieci
- mieć bilet powrotny albo środki finansowe na jego zakup
- posiadać NZ$4200 (ok. 12 000 złotych), aby móc pokryć koszty utrzymania
- spełnić wymagania zdrowotne
- mieć ubezpieczenie na cały okres pobytu.
Zachęcam Was do wcześniejszego przygotowania się do aplikacji. Po pierwsze, nie czekajcie na ostatni moment z otwarciem swojego konta użytkownika na stronie Urzędu Imigracyjnego, bo jeżeli zamierzacie zrobić to dopiero w momencie wysyłania kandydatury, niepotrzebnie stracicie czas. Po drugie, przejrzyjcie zawczasu formularz zgłoszeniowy wchodząc na przykład na stronę przeznaczoną dla Francuzów czy Niemców, którzy mogą ubiegać się o wizę przez cały rok. Przestudiujcie formularz, a gdy nadejdzie TEN dzień, wklepywanie odpowiedzi pójdzie o wiele szybciej. Po trzecie, kilka minut przed oficjalnym otwarciem aplikacji zalogujcie się na wcześniej utworzone konto. W moim przypadku strona internetowa pokazywała, że system rejestracji jeszcze nie został otwarty, a ja z profilu mogłam już spokojnie aplikować. Zapewne dzięki temu zyskałam kilka dodatkowych minut przewagi. Po czwarte, miejcie obok siebie kogoś, kto sprawdzi czy nie robicie błędów przy wypełnianiu aplikacji (przysięgam, adrenalina i stres potowarzyszą Wam przez te kilka niekończących się minut) i zrobi Wam gorącą czekoladę, kiedy już formularz zostanie wysłany, a Wy pełni napięcia będziecie czekać na maila z dalszymi wskazówkami.
Opłata za aplikację (dokonywana kartą kredytową) na rok 2017 wynosi NZ $208, czyli około 612 złotych (NZ $140 w 2013). Do tego trzeba doliczyć koszty prześwietlenia klatki piersiowej (jakieś 70 złotych w Polsce, około 30 euro we Francji). Po złożeniu aplikacji o wizę Working Holiday online, w e-mailu od nowozelandzkiego Urzędu Imigracyjnego, otrzymuje się potwierdzenie przyjęcia wniosku oraz prośbę wysłania certyfikatu rentgena klatki piersiowej (X-ray Certificate). Aby otrzymać takie zaświadczenie, należy udać się do placówki medycznej mającej uprawnienia do wystawiania dokumentów do wizy wraz z wypełnionym załączonym w mailu formularzem i zdjęciem paszportowym.
Otrzymany X-ray Certificate potwierdzający, że nie jest się chorym na gruźlicę należy… i tutaj radzę Wam uważnie przeczytać uważnie otrzymanego maila ze wskazówkami. W moim przypadku certyfikat wysyłało się do najbliższej placówki Nowej Zelandii, czyli do Londynu, w kolejnych latach prosili o wysłanie papierów aż do Nowej Zelandii, a teraz podobno sam lekarz wysyła wszystko drogą elektroniczną. Tak też powinno być w tym roku. Ja udałam się na prześwietlenie klatki piersiowej dzień przed aplikacją, wierząc że załapie się do setki szczęśliwców, a mój certyfikat szybciej dotrze do urzędu imigracyjnego. Rejestracja, składanie wniosku i cały proces wizowy przebiega dosyć sprawnie. O statusie wniosku można się dowiedzieć z konta internetowego. Od dnia, w którym otrzyma się wizę, jest rok na wjazd do Nowej Zelandii. Od daty wjazdu, rok na pobyt. Otrzymanie wizy z Working Holiday w przeszłości, uniemożliwia kolejny udział w programie.
Jednym z warunków udziału w programie Zwiedzaj i Pracuj (nie wiem czy ktoś tak naprawdę sprawdza), ale przede wszystkim coś o czym MUSICIE pamiętać dla własnego dobra, jest posiadanie ubezpieczenia na wypadek choroby i leczenia szpitalnego na okres pobytu. Wybór ubezpieczyciela należy do Was. Przed ostateczną decyzją, warto uważnie przeanalizować oferty, sprawdzić czy wybrany pakiet pokrywa zwrot kosztów wizyt u lekarza, wykupionych leków, a także ryzyko związane z uprawianiem sportów górskich i ekstremalnych, czy utratą lub zniszczeniem zawartości bagażu i czy macie prawo korzystać z ubezpieczenia jeżeli zdecydujecie się np. na tygodniowe wakacje w Australii (czyli wyjeżdżacie poza teren Nowej Zelandii), oraz czy macie prawo do darmowego biletu w razie nieprzewidzianego powrotu do kraju (śmierć bliskiej osoby, choroba). Ja zdecydowałam się na pakiet CAP Working Holiday u Chapka Direct, podobno najlepszego ubezpieczyciela programu Working Holiday na rynku francuskim, z którego mogą korzystać obywatele wszystkich krajów członkowskich Unii Europejskiej. Z własnego doświadczenia polecam.
Jeżeli dostaliście maila z magicznym APPROUVED to znaczy, że wygraliście wyścig o wizę i nie pozostaje Wam nic innego jak tylko przygotowywać się do wyjazdu do kraju najbardziej ze wszystkich oddalonego od Polski – Kraju Długiej Białej Chmury! Pomimo iż wiza Working Holiday jest elektroniczna, lepiej wydrukujcie sobie maila z potwierdzeniem. Znam takich, którzy przy przekraczaniu granicy odkryli, że wiza ich nie była poprawnie wprowadzona do systemu!
Good luck!
Szkoda, że nie ma wyższej granicy wieku (albo że ja nie jestem o tych parę lat młodszy) – od razu bym startował. Objechaliśmy Nową Zelandię kilka tygodni temu i to była miłość od pierwszego wejrzenia (ew. zakrętu na serpentynach:)).
Przecież z Australii to nie aż tak daleko, pomyślcie o tych, co żyją w Polsce!
Może się kiedyś do NZ przeprowadzicie?
Po raz kolejny żałuję tak bardzo, że jestem za stara
jest jakaś opcja dla ponadtrzydziestolatków? 
90 dni turystycznego pobytu bez wizy i może wwoofing?
http://roadtonz.com/wwoofing-w-nowej-zelandii/
A jakie są przykładowe zarobki w NZ? Ciekawa jestem czy na takim wyjeździe można sobie jeszcze coś odłożyć, czy jest to raczej inwestycja w marzenia i przepiękne widoki
Zarobki w Nowej Zelandii są niestety o wiele słabsze od australijskich, pomimo iż koszty utrzymania są tutaj wyższe. Z wizą Working Holiday zazwyczaj zarabia się najniższą krajową, czyli 15.25$ brutto, co daje trochę ponad 1000$ na rękę miesięcznie. Wszystko zależy od tego jak się te pieniądze zagospodaruje i na co wyda. Nam we dwoje 1000$ wystarczało na miesiąc podróży z atrakcjami, żyjąc przez ten czas w samochodzie.
http://roadtonz.com/10-sposobow-na-tanie-podrozowanie-po-nowej-zelandii/
Kiedyś bardzo chciałam jechać, ale chyba aż tak mnie ta NZ nie kręci żeby siedzieć tam, aż rok
Na szczęście, do 30 jeszcze sporo czasu, to jest czas żeby się zastanowić 
Nie ma obowiązku pozostania w Nowej Zelandii przez 12 miesięcy. Ale jest szansa na dorobienie sobie w podróży, więc może warto się zastanowić. Zawsze pozostaje opcja odwiedzenia wysp na Pacyfiku na przykład!
Nowa Zalendia – moje marzenie! Co prawda wyłącznie turystycznie, ale jednak bardzo chciałabym tam pojechać i zobczyć ten cudowny kraj
I oby się spełniło i to jak najszybciej!